(08-03-2014 23:19 )Pete Gordon napisał(a): 9 marca 1862r. u wybrzeży stanu Virginia stoczyły pojedynek dwa pancerne potwory tj. USS Monitor i CSS Virginia.
Bitwy morskie to nie moja bajka, ale sądzę, że walka w takich pływających "trumnach" wymagała wiele odwagi od ówczesnych marynarzy.
Ależ to piękna służba była! Wszechobecna para, gorąco jak w piekle, huk dział i dym spalonego prochu. Do tego w wypadku trafienia dochodziły wyrywane uderzeniem nity pancerza, któe działały jak pociski. Ale służba na okrętach żaglowych wcale nie była łatwiejsza. Nisko, ciasno i fruwające w wypadku trafienia drzazgi. Nie zna życia, któ nie służył w marynarce
A tak na poważnie to z ciekawostek mogę powiedzieć, że kazamata CSS Virginii była drewnianej konstrukcji, obłożonej nitowanym pancerzem. Podczas bitwy w zatoce Hampton Roads ostrzał z USS Congress i USS Monitor spowodował, że kilka płyt na pancerzu Virginii się obluzowało i odsłoniło kazamatę. Niemniej jednak ówczesne działa nie były w stanie przebić pancerzy obu okrętów. Virginia miała przede wszystkim taranować okręty wroga, zaś jej artyleria spełniała rolę pomocniczą. Przykładem niech będzie koniec USS Cumberland, który staranowany przez Virginię zatonął, niemalże pociągając na dno okręt konfederatów, którego taran zaklinował się w kadłubie fregaty Unii.
Congress z kolei została zatopiony, właściwie to spalony, po tym jak utknął na mieliźnie, co wykorzystał dowódca Virginii, ostrzeliwując unieruchomioną jednostkę od praktycznie nieuzbrojonej rufy. Ostrzał spowodował pożar i duże straty wśród załogi fregaty Congress, dlatego jej dowódca poddał okręt.
Baterie nabrzeżne nie pozwoliły konfederatom na wzięcie pryzu, dlatego ostrzelali oni opuszczony wrak powodując eksplozję magazynu amunicji.
Ależ się rozpisałem